Komentarze: 3
łzy cisną się do oczu mych,
on przychodzi,użycza mi skrzydeł swych,
był mogła popłakać,ulżyć w tych chwilach trudnych,
daje sobie spokój w tych działaniach żmudnych,
ale Anioł nie odchodzi,
nawet gdy mnie los za nos zwodzi,
pocieszy,pomoże-odciągnie samobójczych myśli,
radzi>>zrób to...nie bój sie...wyślij...<<<
zrobiłam to,czekam teraz na odpowiedź,
"powiedz mi co się stanie-on milczy-odpowiedz!"
Anioł tylko ciężko westchnął,
i mimo,że we mnie ponownie życie tchnął,
mam pretensje,że nie odpowiedział...